Opowieść o Marii Helenie z Mackiewiczów Kaczyńskiej można rozpocząć od Marszałka Piłsudskiego, bo to właśnie Piłsudscy byli najbliższymi sąsiadami Mackiewiczów osiadłych od pokoleń w 80-hektarowym majątku Dobrzyń. Spotykali się zapewne w kościele w Powiewórce, dokąd Józef Piłsudski przyjeżdżał z pobliskiego Zułowa, toczyli spory polityczne. Chrzciny, wesela, pogrzeby, polowania, spotkania sąsiedzkie, drobne konflikty, wielkie miłości, ciężka praca - rytm życia porządkowany porami roku. Opowieść o Marii na pewno można rozpocząć, właśnie tak... [fragment tekstu]
Pamiętam, że pierwsze, co mnie w pani prezydentowej uderzyło, to jej niezwykła naturalność i bezpośredniość. Miała coś, co nazwałbym... Może umiejętnością przełamywania barier? We wszystkim, co robiła, była wielka klasa. W tym określeniu chciałbym zawrzeć jej niezwykłą kulturę, poczucie godności, elegancję w sposobie bycia i ubierania, a jednocześnie bardzo wyraźnie zaznaczoną osobowość, jasność i swobodę wypowiadania własnego zdania, formułowania poglądów, no i poczucie humoru. Pani Maria spełniła funkcję pierwszej damy, ale - co ważniejsze - damą była naprawdę. [Andrzej Duda]
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Na marki, które stały się symbolami polskiego handlu, pracowały pokolenia. Ich losy prześledzili Leszek Kostrzewski oraz Piotr Miączyński, którzy swoją opowieść zaczynają ponad 150 lat temu, gdy do stolicy Królestwa Polskiego przyjeżdża z Niemiec młody cukiernik Karol Wedel, a trzej bracia Herse otwierają tu Skład Koronek. Dalej trafiamy do przedwojennej Warszawy, której śmietanka spotyka się na kawie u Bliklego, a zakupy robi u Braci Jabłkowskich. Następnie przenosimy się do PRL-wskiej Polski, w której prywatni przedsiębiorcy jak Soszyńscy czy Krukowie usiłują przechytrzyć władzę ludową. Wreszcie docieramy do XXI wieku, gdzie powstające w rodzinnych pracowniach buty od Kielmana czy garnitury od Turbasy wciąż są kwintesencją elegancji, choć dostępną tylko dla wybranych. "Fortuna po polsku" to książka przede wszystkim o ludziach, którzy przedsiębiorczość mieli we krwi. Poznajemy tajemnice ich sukcesów i porażek - a wszystko na tle historii Polski.
UWAGI:
Podtyt. wzięty z okł. Nazwy aut. na okł. Bibliogr. s. 230-[231].
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Nr karty: 008229 od dnia:2024-04-04 Wypożyczona, do dnia: 2024-06-03
Kiedyś, żeby zarezerwować tu miejsce, trzeba było wysłać list - tradycyjnie, pocztą. Do skrzynek wpadały więc kartki i koperty opisane: "Schronisko w Pięciu Stawach Polskich. Tatry!". "A gdzie adres?!", zżymali się urzędnicy Poczty Polskiej, dopytując o nazwę ulicy, numer budynku i kod pocztowy. "To dom bez adresu!", tłumaczyli oczywistą oczywistość miłośnicy Tatr, rwąc włosy z głowy, że można nie wiedzieć, o jakie miejsce chodzi.
Do Pięciu Stawów nie dojedziesz. I nie zawsze dojdziesz! Tu wciąż warunki dyktuje natura. To najwyżej położone schronisko w polskich Tatrach, a jednak rezerwacje robi się z rocznym wyprzedzeniem. bo przecież to legendarna "Piątka".
Tu szarlotka od zawsze smakuje tak samo, czyli wyśmienicie; niedźwiedź co rusz zagląda do spiżarni, a Biała Dama ponoć nadal strąca taterników z Zamarłej Turni. I obowiązkowo zima na kilka tygodni odcina niekiedy dolinę od świata.
Od blisko stu lat schronisko prowadzi jedna rodzina - słynny ród Krzeptowskich. Z czym się mierzą, jak żyją, jak wychowują dzieci i jak tworzą miejsce, które stali bywalcy nazywają domem? Czy każdy znajdzie w nim miejsce? O codzienności, tej zwykłej i niezwykłej, opowiadają szefowe schroniska: Marychna i Marta (a w swoim pamiętniku ich babcia - Maria Krzeptowska) oraz ludzie przez lata z nim związani.
To nie tylko historia domu gdzieś na końcu świata z własnym duchem i tożsamością. To także opowieści o tym, co wszyscy kochamy w górach: o pasji, braterstwie i pokorze. I punkcie, gdzie krzyżują się szlaki górskie i ludzkie.
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Nr karty: 022866 od dnia:2024-05-14 Wypożyczona, do dnia: 2024-06-13
Od dziecka wiedziałam, że kiedyś pojadę na Syberię. Nie musiałam planować tej wyprawy, nie uczyłam się języka, nie kupowałam map. Wszystkie miejsca, które chciałam odwiedzić, znałam z rodzinnych opowieści, widziałam je oczami wyobraźni. Trasę podróży zaplanował dla mnie Stalin, w 1951 roku. Wtedy właśnie mój dziadek, Staszek, został zesłany do gułagu w Kazachstanie, a babcię Jankę przesiedlono z rodziną w głąb Syberii. Byli krótko po ślubie, mieli maleńkiego synka. Ich miłość została wystawiona na najtrudniejszą próbę.***"Zielona sukienka" to opowieść o miłości i pamięci oraz o współczesnej wyprawie w głąb Rosji śladami rodzinnej historii. Przeszłość miesza się tu z teraźniejszością, a dzisiejsza Rosja przegląda się w złowrogim obliczu ZSRR. Jest w tej opowieści i kolej transsyberyjska i buriacki szaman i morze samogonu, a także młodzi Rosjanie nieznający historii i kazachska bohema, której marzy się Zachód.
UWAGI:
Na okł.: Przez Rosję i Kazachstan śladami rodzinnej historii.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni